Tegoroczna edycja ARTerii zachęciła do udziału w warsztatach osoby, które albo rozpoczynają, albo kontynuują swoją przygodę z różnymi dziedzinami sztuki. Instruktorami uczestników warsztatów malarskich są Florian Kohut oraz Zofia Frydryk. Dzięki warsztatom malarskim można spróbować pracy w wielu technikach artystycznych i zyskać nowe umiejętności. Udział w warsztatach sprzyja poszukiwaniom artystycznym, wypracowaniu indywidualnych środków wyrazu i uczy malarskiej syntezy.
Marta Wipplinger: Jak się rozpoczęła Pana pasja malarska?
Florian Kohut: Od dzieciństwa. Od dzieciństwa mając trzynaście lat zacząłem już pierwsze kroki robić. Jak miałej czternaście lat, to odbyła się moja pierwsza wystawa.
MW: Czym jest obecnie dla Pana malarstwo?
FK: To jest to czym zajmuję się zawodowo. Malarstwo jest to też moje zapotrzebowanie wewnętrzne. Zajmuję się malarstwem i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Od początku jest to moje powołanie.
MW: Jak wyglądają treningi obecnie, a jaki był ich początek?
FK: To znaczy... Ja mogę powiedzieć o tym jak wyglądają obecnie. Jest bardzo dobrze. Jest to dobra młodzież, która również czuje potrzebę malowania, tworzenia. My wspólnie z panią Zosią te warsztaty prowadzimy i robimy wszystko – szczególnie pani Zosia – żeby te warsztaty prowadzić, pokazać wszystko. Uczestnicy uczą się czym malować. W tym roku mamy grupę wyjątkową. Właściwie wszystkie osoby, chyba poza dwoma osobami, uczą się od podstaw. Trzeba ich nauczyć malowania obrazów i nauczyć ich... Nauczyć ich jak się tworzy, jak się patrzy na obraz, jak odebrać przyrodę, jak ją przekazać przy pomocy materiału - typu akryl. Staramy się im przekazać po prostu tej młodzieży, tym dzieciom jak najwięcej z naszej strony, aby wiedziały jak się posługiwać pędzlem, ołówkiem, pastelami. I dlatego bardzo fajnie, że są zdecydowani, że jest to młodzież, która czuje potrzebę i przychodzą regularnie. Rodzice wydaje mi się też są zadowoleni z tego, co jest przekazywane, a my staramy się – pani Zosia i ja – staramy się po prostu przekazać jak najlepiej wszystko.
MW: Z czym były największe problemy podczas warsztatów?
FK: Największe problemy, to były właśnie te początki, ten pierwszy dzień. Niektórzy w ogóle na przykład nie malowali farbami. Mieli do czynienia z farbami jedynie w szkole, to nie tak jak młodzież, która wcześniej przychodziła na zajęcia do pani Zosi, one już umiały coś, już wiedziały jak się trzyma pędzel, co to jest akryl a co pastela. W tym roku mamy dzieci, które dopiero wystartowały pierwszy raz. Pierwszy raz malują akrylem, i płótno, i akryl. Naprawdę te warsztaty mamy takie ciężkie. Są to najtrudniejsze warsztaty malarskie.
MW: Jaką ma Pan radę dla osób dopiero rozpoczynających swoją malarską przygodę?
FK: Przede wszystkim trzeba cierpliwości, dużo zaparcia wewnętrznego i przede wszystkim trzeba to czuć, trzeba czuć potrzebę wewnętrzną. Jeśli ktoś nie ma potrzeby wewnętrznej, by malować i przychodzi tylko po to, bo on też namaluje, to lepiej niech zostanie w domu przed komputerem, bo naprawdę tu trzeba czuć potrzebę. I jak się nie podchodzi do tego uczciwie, sprawiedliwie i nie chce się pracować, bo to jest ciężka praca, to jest codzienna praca, aby osiągnąć coś, to niech lepiej poczyta książkę albo obejrzy film czy bajkę na dobranoc.
SEKRETARIAT tel. 91 39 26 283
FAX 91 39 26 263
poniedziałek-piątek 8.00-16.00
www.ndk.pl
sekretariat@ndk.pl
Nowogardzki Dom Kultury
Plac Wolności 7
72-200 Nowogard
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...